Miesięczne archiwum: Październik 2014

Architekt, kto to jest?

Architekt, kto to jest, czym zajmuje się architekt, po wpisaniu w wyszukiwarkę znajdujemy wyniki… Odpowiedź prawdopodobnie jest czytelna głównie lub jedynie dla architektów. Kończąc prestiżową uczelnię, wykazując się doświadczeniem i umiejętnościami, zdajemy egzamin na uprawnienia projektowe, wpłacamy składki do Mazowieckiej Okręgowej Izby Architektów, aby móc podpisać własny projekt. Tyle wysiłku po to, aby wykonywać zawód zaufania publicznego, o którym 90% społeczeństwa nic nie wie. Mam wrażenie, że jedynymi osobami, które bazują i wykorzystują umiejętności młodych i ambitnych architektów, są biura projektowe funkcjonujące wiele lat na rynku. Teoretycznie, jest to symbioza, praktycznie poszukiwani są absolwenci zdolni do poświęceń i wielogodzinnej pracy za groszowe stawki.

Dwa- cztery  lata temu, kiedy „kryzys” dotknął, a w zasadzie zatrzymał rynek budowlany, wiele zdolnych osób straciło pracę. Mając klika czy kilkanaście lat doświadczenia w pracy projektowej, wbrew pozorom, trudniej jest znaleźć stałe zatrudnienie. Jest wielu architektów, którzy zaczęli działać na swój rachunek, desperacko pozyskując klientów, za jaką cenę?… Dosłownie, za bezcen. Tą sytuację zaczęły wykorzystywać portale zlecające usługi, zachęcające usługodawców do zakładania tam kont. Zaczęła się licytacja… odpłatna. Już niewiele osób stara się ukrywać zamierzone cele… Ogłoszenie sprzed dwóch dni nadane przez firmę, cyt. „Szukam osoby do wykonania wizualizacji łazienki – 7 m2. 2 ujęcia. Cena za jaką zlecę to zadanie 300zł…” Ilu znalazło się chętnych? Chyba wystawię podobne ogłoszenie tylko po to, żeby przeczytać odpowiedzi. Nasuwa mi się jedno stwierdzenie, jawny wyzysk z ogólnym przyzwoleniem społeczeństwa. Dlaczego? Pewnie głównie dlatego, że niewielu wie, ile wizualizacja wymaga pracy. W przypadku małej łazienki do wizualizacji, należy nadać faktury i szczegóły wszystkim płaszczyznom: ściany, podłoga, sufit. Do tego, operujemy sztucznym światłem, więc zwizualizowanie przestrzeni wymaga kilku prób. Nawet doświadczony grafik czy projektant wykorzystujący gotowe lub wypracowane tekstury, poświęci wiele godzin na dopracowywanie detalu lub uwagi zleceniodawcy. Reasumując, na dobra „wizkę” należy poświęcić 2-3dni lub dzień- noc- dzień, a rachunek przekładać się będzie na 10zł/ roboczogodzinę, zapewne nieformalnie. Usługodawca, a jak się nazwał, pracodawca, dołożył termin wykonania wizualizacji na trzy dni od momentu opublikowania informacji na portalu. Nie trudno się domyślić, że zleceniobiorca będzie pracował w dzień i w nocy, co będzie miało skutek na jego zdrowiu, ale to już „choroba zawodowa”…